poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 8: Wyjazd nad jezioro

*Sobota dzień wyjazdu nad jezioro*

Ciuchy Sam
Od rana nie mogę doczekać się na wyjazd. Kidy się obudziłam Kamil jeszcze spał więc ja poszłam się umyć i przebrać w coś odpowiedniego. Za oknem jest śliczna pogoda więc luźna bluzka i spodenki będą dobre. Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Była dopiero 9 a chłopacy mają przyjechać po nas o 11 bo zaszła mała zmiana planów. Emi pewnie się szykuje a Kamil śpi więc kiedy zjem śniadanie pójdę go obudzić. Postanowiłam że zrobię nam wszystkim tosty. 
Po 20 minutach wszystko było już gotowe. Stwierdziłam że teraz obudzę Kamila i zawołam Ems. W pokoju nie było mojego chłopaka a z łazienki dochodziły dźwięki lejącej sie wody czyli się kąpie. Emi była już w kuchni bo słyszałam jak schodziła po schodach. Po chwili siedzieliśmy już całą 3 i jedliśmy tosty. Zjadłam jako pierwsza i zaczęłam sprawdzać czy na pewno wszystko ze sobą zabrałam. Strój mam na sobie, ręcznik jest, krem jest, jedzenie jest, okulary są, słuchawki są, ciuchy są. Czyli wszystko jest. 
-Kochanie już trzeci raz od wczoraj sprawdzasz czy wszystko masz.
-Nie prawda.
-Prawda prawda. Myślisz że w nocy nie słyszałem jak wstawałaś ?
-Dobra wygrałeś.- w nagrodę dostał ode mnie buzi w policzek. Skoro wszystko jest można w  spokoju czekać na chłopaków. Oglądałam właśnie telewizor kiedy zadzwonił dzwonek. Emily poszła otworzyć i już po chwili w salonie siedziała 4 chłopaków. Chwila czwórka ?
-Mi się wydaje czy was było pięciu ?
-Nie wydaje Ci się. Niall już okupuję lodówkę.- Odparł Lou
-To wszystko wyjaśnia. Może zbierajmy się zanim wszystko pożre ?- Liam i Kamil zanieśli nasze bagaże do busa i mogliśmy jechać.
Całą drogę słuchaliśmy muzyki i się wygłupialiśmy. Kidy wysiedliśmy z samochodu aż otworzyłam buzie ze zdziwienia.
- Podoba się ? -Zapytał Harry
-Czy się podoba ? Tu jest pięknie ! - Mieliśmy domek z własną plażą i miejscem do grania w siatkówkę lub piłkę nożną.
-Musze przyznać ale gust to wy macie. - powiedziała Emi.
-Idziemy się rozpakować i kto ostatni na plaży cienias.- Kiedy Zayn skończył mówić wszyscy pognaliśmy do domku, przepychaliśmy się jak jakieś zwierzęta. Były tu pokoje dwa 3 osobowe i jeden 2 osobowy. Jeden dwu osobowy zajęłam ja i Emi. Jeden 3 osobowy Louis, Harry i Zayn. Drugi 3 osobowy Kamil, Liam i Niall. Szybko poszłam się przebrać w strój i na plaże przyszłam jako czwarta. Pierwszy dotarł Niall potem Lou, Emi,Ja, Harry,Kamil ,Liam i Zayn. Chłopcy zaczęli wyśmiewać Zayna że jest cieniasem.
-Chłopaki skończcie już. Lepiej idźcie popływać to może ochłoniecie.- Nikt się już nie odezwał i wszyscy poszli pływać oprócz mnie i Malika.
-Dzięki że mnie bronisz księżniczko. - podziękował Zayn i mnie przytulił. Nie przejmowałam że ktoś może się na nas patrzeć w końcu się przyjaźnimy. Jeszcze bardziej się w niego wtuliłam.
-Dla mojego księcia wszystko.- odpowiedziałam w żartach.
-Te zakochani chodźcie do wody.-Kiedy usłyszałam co krzyczy Niall razem z Malikiem wybuchnęliśmy śmiechem.
Ciuchy Sam
-Zakochani już biegną- Odkrzyknął do niego Zayn i zanim zdążyłam się zorientować przerzucił mnie przez ramię i biegł w stronę pomostu na końcu z niego zeskakując przez co wpadliśmy razem do wody. Kiedy się wynurzyłam zobaczyłam że Zayn stoi plecami do mnie. Podpłynęłam do niego i z całą siłą zanurzyłam go do wody. I tak się wszystko zaczęło aż do wieczora wygłupialiśmy się w wodzie podczas gdy Emi od czasu do czasu robiła nam zdjęcia. Gdy zrobiło się już zimno wyszliśmy z wody i poszliśmy się ubrać w coś suchego żeby móc zrobić ognisko. Wiedziałam że o czymś zapomniałam.Nie wzięłam nic z długim rękawem. No trudno robimy ognisko to będzie mi ciepło. Razem z Ems wyszłyśmy na plażę gdzie byli już chłopcy. Podeszłam do Kamila i przytuliłam się do niego. Po chwili ognisko już się paliło a my siedzieliśmy do okoła i śpiewaliśmy.
- Sam możemy porozmawiać?- zapytał Harry.
- Chodźmy się przejść.- Przez pewien czas szliśmy w zupełniej ciszy. Dopiero kiedy oddaliliśmy się wystarczająco od reszty usiedliśmy na plaży. Harry zaczął rozmowę.
- Chciałem Cię przeprosić.
- Za co ?
- Za wszystko. Za to jak się zachowywałem. Za wszystkie złe słowa.
-Harry ..
-Proszę nie przerywaj i daj mi skończyć.- Pokiwałam głową na zgodę więc kontynuował.- Mimo że nie znam Cię długo i nie jesteśmy dla siebie nie wiadomo kim chce żebyś wiedziała że jesteś dla mnie ważna. I nie chciał bym się z tobą kłócić.- Więcej nic nie powiedział więc uznałam że to wszystko co chciał mi powiedzieć.
-Harry. Przecież nie musisz mnie za to przepraszać. Masz rację nie znamy się długo ale wiem że jesteś i będziesz dla mnie ważny. Może i poznaliśmy się przez przypadek ale tak jest dobrze i nie chce tego skończyć przez jakąś małą kłótnie.- Na potwierdzenie moich słów usiadłam bliżej niego i z całej siły się do niego przytuliłam. Jednak po chwili wstał i podał mi rękę żebym też wstała.
-Lepiej już wracajmy.
-Dobrze.- Przez cały czas patrzyłam mu w oczy. To niesamowite że można mieć aż tak zielone oczy. Mimo że mieliśmy już iść my nadal staliśmy w miejscy i patrzyliśmy sobie w oczy. Harry objął mnie rękoma w pasie z każdą chwilą coraz bardziej się do mnie przybliżał i w końcu mnie pocałował. Byłam trochę zdezorientowana ale oddałam pocałunek. Może i nie powinno ale jednak mi się podobało. W tym momencie zapomniałam o wszystkim o Kamilu o tym gdzie jesteśmy i że Harry to tylko przyjaciel. Jednak Harry po chwili się odsunął.
Pocałunek Sam i Hazzy
-Sam przepraszam nie powinienem. Przepraszam.- Nie dał mi nic odpowiedzieć i chciał już odejść jednak go zatrzymałam. Sama nie wiem czemu. Czułam się jakby on był moim powietrzem i jak bym potrzebowała go całą sobą. Spojrzałam mu w oczy i sama z Siebie go pocałowałam.
-Nie przeprasza się za uczucia- powiedziałam kiedy skończył się nasz pocałunek. Więcej żadne z nas nic nie powiedziało. W ciszy wróciliśmy i usiedliśmy na swoje miejsca. Dopiero teraz dotarło do mnie co właśnie się stało. Tylko czemu to mi się podobało ?. Czemu nie mam wyrzutów sumienia że zdradziłam właśnie Kamila?. Dopiero po chwili się zorientowałam że wszyscy na mnie patrzą. Okazało się że robimy mały konkurs i każdy ma zaśpiewać piosenkę. Jako pierwszy śpiewał Niall potem Louis, Liam, Zayn, Emi, Kamil, Harry. Kiedy śpiewał myślałam jaki on ma śliczny głos. Lekka chrypka dodaje mu takiej tajemniczości. Rozpływałam się kiedy go słuchałam. Śpiewał "Don't let me go" i patrzył mi w oczy a ja miałam ochotę się rozpłakać ta piosenka miała tak ujmujący tekst może i był banalny ale ja go rozumiałam i wiedziałam czemu wybrał tą piosenkę. I jeszcze kiedy śpiewa to osoba która Ci się podoba. Chwila.. podoba ? Nie Sam nie możesz tak  myśleć przecież masz Kamila i to jego kochasz ! . Kiedy Styles skończył śpiewać nadeszła moja kolej chwile zastanawiałam się jaką piosenkę zaśpiewać jednak wybrałam Uncover. Miałam nadzieje że zrozumie to co chciałam mu przekazać. Tak jak on cały czas patrzyłam mu w oczy. Wraz z ostatnimi wersami piosenki po moim policzku pociekła jedna łza.
-Sam wszystko ok ? - Zapytał Zayn. Jednak nic nie powiedziałam, nadal patrzyłam w jego zielone oczy.
-Przepraszam muszę się przejść.- Nie czekając jak zareagują wstałam i biegłam przez jakiś czas wzdłuż brzegu. Kiedy się zmęczyłam usiadłam i zaczęłam płakać z bezsilności. Jak ja mogłam to zrobić ? Z Kamilem jestem już od roku i nigdy nie myślałam żeby to zakończyć. Tyle nas łączy nie mogę tego zniszczyć przez jednego chłopaka. Wiem że Kamil mnie kocha  a ja go zdradziłam. Od chwili słyszałam czyjeś kroki i że ktoś siada obok mnie. Nie miałam nawet siły spojrzeć kto to. Jednak ta osoba się wysiliła i mnie przytuliła. Dopiero teraz kiedy poczułam te perfumy zmieszane z dymem papierosów zdałam sobie sprawę że to Zayn. O nic nie pytał tylko siedzieliśmy w ciszy. W końcu się uspokoiłam i spojrzałam na niego.
-Dziękuję.- Za co mu dziękowałam ? Za to że o nic nie pyta i jest przy mnie. Oparłam głowę na jego ramieniu a on okrył mnie jego bluzą. Czułam się coraz bardziej wykończona więc pozwoliłam sobie przymknąć oczy. Moje powieki były tak ciężkie że nie chciało mi się ich podnosić. I tak zasnęłam. Czułam jeszcze tylko że Zayn mnie podnosi więc oplotłam ręce w okół jego szyi.

*RANO*

Obudziłam się w moim tymczasowym pokoju. Nikogo tu nie było. Wzięłam wczorajsze ciuchy i się w nie przebrałam. Zeszłam na dół akurat wszyscy kończyli jeść śniadanie. 
-Dzień dobry - Moim przywitaniem zwróciłam na siebie uwagę wszystkich osób.
-Hej - Odpowiedzieli wszyscy równocześnie. Dobra to było dziwne. Zaczęłam przygotowywać Sobie jedzenie ale nadal czułam na sobie ich wzrok. Jednak kiedy się odwracałam to udawali że albo patrzą na coś innego albo są zajęci jedzeniem. Tylko on się na mnie patrzył. Odwróciłam od niego wzrok bo czuje jak się rumienie. Spojrzałam na Kamila i nagle zrodziło się we mnie poczucie winy. Kiedy ja czekałam na tosty Kamil zdążył zjeść swoje śniadanie. Wstał od stołu i nawet na mnie nie patrząc odniósł brudny talerz i wyszedł na zewnątrz trzaskając drzwiami. Przez chwile zastanawiałam się co zrobić. Wyszłam za nim nie zwracając uwagi ze Liam coś do mnie mówi. Stojąc na zewnątrz nie zastanawiałam się gdzie iść moje nogi same mnie prowadziły. I doprowadziły mnie aż do pomosty. Na samym końcu siedział na nim Kamil. Podeszłam do niego i usiadłam obok. Siedząc w ciszy zastanawiałam sie co mu powiedzieć.
-Przepraszam. - Nic więcej nie wpadło mi do głowy.
-Wiesz chociaż za co ? - siedziałam w ciszy bo nie wiedziałam co mu odpowiedzieć - tak myślałem. - Kamil gwałtownie wstał a ja nadal siedziałam. Kiedy on odchodził zrozumiałam co właśnie tracę a nie chcę. Krzywdzę wszystkich do okoła nawet samą Siebie. Zdałam sobie sprawę że nie mogę od tak przekreślić całego roku jaki razem przeżyliśmy. Nie pozwolę mu odejść. Może i jestem egoistką ale potrzebuje go. To on zawsze był i nadal jest przy mnie. I chce żeby tak zostało. Wstałam i powiedziałam :
-Tak wiem.-Kamil się zatrzymał i spojrzał na mnie ze łzami w oczach. To był najgorszy widok w moim życiu. Widok jak ukochana osoba przez Ciebie cierpi.- Przepraszam że przeze mnie cierpisz. Nie chce tego. Czasami robię coś nie zdając sobie sprawy że może Cię to zranić. Mimo wszystkich kłótni tych większych i mniejszych jesteśmy razem. Nie chce od tak przekreślić roku który nas łączy. Chce żeby było tak jak przed wyjazdem do Londynu bez kłótni. Pamiętasz napis na naszej ławce Na zawszę razem. I ja chce żeby tak było.  Kocham Cię i nic tego nie zmieni. -Teraz już nawet ja płakałam. Kamil podszedł do mnie i zapytał :
-Nie stracę Cie przez tego gwiazdorka ?
-Nie stracisz ale musisz wiedzieć że mimo długo go nie znam jest dla mnie ważny i się przyjaźnimy. Nie chcę żebyście byli do siebie źle nastawieni. Dałbyś radę go polubić i zaakceptować że on też jest i będzie blisko?-Kamil przez chwile się nie odezwał 
-Obiecasz mi że nic więcej niż przyjaźń nie łączy ?- I tu mnie zagiął nie lubię kłamać zwłaszcza tak ważnych dla mnie osób. Niestety muszę. Kamil z lekką obawą na mnie patrzył jednak ona zniknęła kiedy mu to obiecałam i pocałowałam go. Razem wróciliśmy do domu po stroje kąpielowe i ręczniki żeby móc iść na plaże. Kiedy weszliśmy do domu zapytałam :
-Idziecie z nami na plażę ?
-Jasne.- Odpowiedział Lou za wszystkich. Poszliśmy na górę po rzeczy. Zeszłam jako pierwsza bo reszta musiała się jeszcze wykąpać i ubrać. Jednak się zdziwiłam bo po 5 minutach zszedł Harry. 
- A ty się nie kąpiesz ?
- Kąpałem się jak wyszliście.
- Mhm.- Nasza rozmowa była bardzo krótka. Przez wczorajsze wydarzenia czułam się przy nim dość niezręcznie. Już żadne z nas się nie odezwało do zejścia Lou. On jak zawsze rozładował atmosferę. Jednak czułam że Harry powiedział o wszystkim Lou bo kiedy na niego spojrzałam czułam jak świdruje mnie wzrokiem i wszystkie wyrzuty sumienia powróciły. Kiedy wszyscy byli już na dole najpierw poszliśmy pograć w siatkę. Podzieliliśmy się na cztery 2 osobowe grupy. Losowaliśmy imię 2 osoby z drużyny. Louis wylosował Emi, Niall wylosował Kamila, Zayn był z Liamem i wyszło na to że mi został Harry. Najpierw gra Louis i Emi przeciwko Niallowi i Kamilowi. Wynik było 4 do 3 w setach. Następnie graliśmy my z Harrym przeciwko Zaynowi i Liamowi. Nasz mecz to była na prawdę ostra rywalizacja. W pewnym momencie kiedy piłka leciała na naszą stronę podskoczyliśmy w tym samym czasie i się zderzyliśmy. Spadłam na Harrego i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Kidy spojrzałam w jego oczy znowu poczułam się tak jak wczoraj. Jak by cały świat nie istniał tak jak by on był całym moim światem. Przecież nie mogę ! Obiecałam to Kamilowi. Jak najszybciej zeszłam z niego i kontynuowaliśmy grę. Nie mogłam się skupić cały czas myślałam o jego zielonych oczach. W wyniku mojego rozkojarzenia przegraliśmy 7;6 w setach. Do 15 wygłupialiśmy się w wodzie i graliśmy w piłkę. Potem zaczęliśmy się zbierać żeby w domu być przed 20 bo chłopacy mają jutro próbę Emi ma jutro pokaz mody a ja ide do pracy na 12. Kiedy wszystko było już spakowane zrobiliśmy sobie jeszcze ognisko. Zrobiło się zimno niestety nie miałam żadnej bluzy. Emi tak jak reszta mieli tylko po jednej. Chlopcy wrócili z drewnem na ognisko a kiedy Harry zobaczył że trzęsę się z zimna spojrzał tylko z odrazą na Kamila i poszedł do domku. Usiedliśmy w okół miejsca na ognisko i czekaliśmy aż Liam rozpali ognisko. Po chwili poczułam jakiś materiał na moich ramionach. Odwróciłam głowę i zobaczyłam jak Harry okrywa mnie swoją bluzą. Byłam mu wdzięczna bo było naprawdę zimno. Spojrzałam mu w i się do niego uśmiechnęłam. Zjedliśmy pianki i wszystko posprzątaliśmy była już 18 więc postanowiliśmy już jechać do domu. Droga minęła nam spokojnie i w ciszy bo wszyscy byli już zmęczeni i śpiący. Chłopcy zatrzymali się pod naszym domem kiedy Harry wyciągał bagaże my z się żegnaliśmy. Na samym końcu został Harry. Pocałowałam go w policzek i chciałam ściągać bluzę ale złapał mnie za rękę. 
-Zatrzymaj ją. Taka pamiątka po naszym wyjeździe.- Tym razem to on pocałował mnie w policzek. Szczerze to byłam zdziwiona jego zachowaniem. Chłopcy wsiedli do auta i odjechali a my weszliśmy do domu i każdy zaczął robić coś innego. Po ok 30 minutach zjedliśmy kolację Kamil zaczął oglądać coś w telewizji Emi poszła do siebie a ja umyć się i spać.