czwartek, 31 października 2013

Rozdział 4: Twoje zdęcię na tapecie.

-Odprowadzę cie tylko powiemy reszcie że już wychodzimy.-Zanim weszliśmy Zayn zarzucił na moje ramiona swoją koszule, poszliśmy się pożegnać. Emi chciała wracać ale wiedziałam że się dobrze bawi więc zapewniłam ją że z Zayn'em nic mi nie grozi. Wyszliśmy z klubu wsiedliśmy w taksówkę i pojechaliśmy do domu Zayna.
-Myślałam że jedziemy do mnie
-Przecież nie będziesz sama nudzić się w domu.
Już więcej nikt się nie odezwał.Weszliśmy do jego domu pokazał mi gdzie jest łazienka żebym mogła się ogarnąć.
-Zayn?.-Zapytałam.
-Tak?
-Pożyczysz mi jakąś koszulkę ?.
-Jasne, zaraz przyniosę ci do łazienki.-Poszłam do łazienki ściągnełam sukienkę i czekałam aż Zayn przyniesie mi bluzkę. Wszedł do łazienki i trochę się speszył kiedy zobaczył mnie w samej bieliźnie.
-Tu masz koszulkę ręczniki są pod umywalką jeśli jeszcze czegoś będziesz potrzebowała to po prostu mnie zawołaj.
-Jasne. Dzięki.- Kiedy Zayn już wyszedł mogłam w spokoju wziąść prysznic. Zmyłam makijaż założyłam bluzkę i gotowa zeszłam do Salonu. Mulat siedział na kanapie i pił chyba herbatę. Kiedy mnie zauważył zmierzył i się uśmiechną.
-Ślicznie wyglądasz
-Daj spokój w za dużej koszulce i bez makijażu?.
-Nawet tak wyglądasz ślicznie zwłaszcza w za dużej koszulce.Jeśli chcesz włącz sobie telewizor weź coś do picia lub do jedzenia a ja idę wziąść prysznic jak wrócę obejrzymy film jeśli chcesz.
-Pewnie. Poradzę sobie nie jestem małą dziewczynką.
Zayn poszedł wziąść prysznic a ja do kuchni. Poszperałam trochę po szafkach i znalazłam jakieś żelki chipsy i ciastka. Znalazłam też gorącą czekoladę, kiedy była już gotowa na górę nałożyłam bitej śmietany i wszystko zaniosłam do Salonu przynosiłam ostatnie miski kiedy na dół zeszedł Zayn. Rozsiedliśmy się wygodnie na kanapie i jako pierwszy film włączyliśmy Paranormal Activity 4. W pewnym momencie tak się wystraszyłam że zasłoniłam oczy ręką ale i tak podglądałam przez szparki pomiędzy palcami.  Zayn widząc moją reakcje zaczoł się śmiać.
-No dzięki wiesz ja się tu boje a ty się śmiejesz.
-Oj nie gniewaj się po prostu śmiesznie wyglądasz.-Na pocieszczenie Zayn obioł mnie ramieniem. Wtuliłam się w niego i dalej oglądaliśmy film. Za każdym razem kiedy się wystraszyłam coraz bardziej się w niego wtulałam. Po skończonym filmie włączyliśmy następny oczywiście co innego mógł wybrać Zayn jak nie horror. Usiadł i wzioł mnie na kolana. Zdziwiło mnie jego zachowanie ale nie zeszłam z jego kolan tylko oparłam się o jego klatkę piersiową. Więcej nic nie pamiętam, najwidoczniej musiałam usnąć.

                                 *Rano*No dobra 11*

Kiedy wstałam obudziłam się w jakimś pokoju szczerze nawet nie wiem czyim. Pamiętam tylko że wczoraj razem z Zaynem oglądałam filmy i musiałam zasnąć. Zeszłam na dół do kuchni. Nikogo nie było więc postanowiłam się rozgościć. Kiedy schylałam się po miskę na ciasto od naleśników, ktoś wszedł i gwizdnął w wyniku czego uderzyłam głową w blat.
-Hahahahah. Przepraszam ale masz taki tyłek że nie dało się nie zagwizdać. Hahahahha-
-Dzięki wiesz przez ciebie boli mnie głowa!
-Oh przepraszam wybacz mi !.- Podszedł do mnie i pocałował w czoło.
-Hej Zayn! Widzę że przeszkadzam ale ja chciałem się tylko napić.-Powiedział ktoś wchodząc do kuchni.
-Nie przerywasz Niall. W sumie chce ci kgoś przedstawić. Niall to jest..
-Sami ?-Zapytał blondyn
-Niall.-Odpowiedziałam i przytuliłam się do niego
-Widzę że nie muszę was sobie przedstawiać.
-My już się poznaliśmy kilka dni temu.- Wyjaśnił Niall
 -Właśnie miałam robić naleśniki. Chcesz mi pomóc ?.
-Naleśniki ?. No pewnie !- Zawstydzona spojrzałam Zaynowi w oczy i zaczełam robić ciasto.
Po 30 minutach wszystko było już gotowe a chłopacy po kolei zchodzili na dół. Musze szczerze przyznać że byli zdziwieni moim widokiem w koszulce Malika. Wszyscy byli już na dole no z wyjątkiem Hazzy. Musiałam ściągnąc kubek z górnej półki, całkiem zapomniałam że chłopacy też tu są więc stanełam na palcach wyciągnełam rękę lekko dotykając kubka. Nawet nie zauwarzyłam że koszulko się podwineła i odsłoniła mi tyłek. Kiedy osiągnełam już swój cel odwróciłam się do chłopaków a każdy z nich siedział z wytrzeszczonymi oczami. O co im chodzi ?. W drzwiach zobaczyłam Harrego stał z lekko rozchylonymi ustami i wpatrywał sie to we mnie to w moje nogi. Nie powiem śmieszne to wyglądało ale było trochę krępujące. Zarumieniłam się i powiedziałam:
-Harry słońce zamknij buzie.-Wszyscy zaczeli sie śmiać tylko Harry się zawstydził i usiadł na swoje miejsce. Siedzieliśmy już przy stole jedząc śniadanie. Nagle ktoś wpadł do domu.
-Chłopaki już jestem.-Krzyczał ktoś z korytarza.
-Chodź do kuchni. Chcemy ci kogoś przedstawić.-Powiedział Liaś a Niall zaczol się brechtać.
-Cześć chłopaki czesć Sam.- Powiedział Lou szczerze zdziwiłam się że wszyscy mieszkają razem.- Chwila. Sam ?. A co ty tu robisz?
-Lou?. Hej nie myślałam że spotkam cie w takich okolicznościach.
-Jak też sie nie spodziewałem. No chodź tu dawaj misiaka.- Wszyscy patrzyli na nas dość dziwnie tylko Niall się szczerzył.
-To wy też sie znacie ?.- Zapytał Zayn. Wyjaśniliśmy mu historie jak się poznaliśmy. Nikt nie chciał nam uwierzyć no ale po 15 minutach przekonywania ich że to prawda w końcu uwierzyli.
-No Sam muszę przyznać że masz fajny tyłek.- Chłopacy zaczeli gwizdać a ja się zawstydziłam
-Musze przyznać że bez koszulki jeszcze lepszy.- Skomentował Zayn, Harry wstał od stołu bruknoł pod nosem że nie jest głodny, a chłopacy zrobili głośne "Uuuuu". Przez resztę śniadania nic się nie odzywałam i patrzyłam w swoje stopy. Byłam trochę zawstydzona tym co powiedział Malik.
-Ja idę się ogarnąć i muszę wracać do domu. Emi też już pewnie wstała.-Pobiegłam do łazienki Malika ogarnełam się, założyłam wczorajszą sukienkę i poszłam się pożegnać. Było dość cicho więc pewnie chłopacy są u siebie w pokojach.Weszłam w pierwsze lepsze drzwi i zauważyłam Hazze siedzącego na parapecie.
-Hej. Jade już do domu i chciałam się pożegnać.
-Ze mną?. Idź pożegnaj się z Malikiem.
-O co ci chodzi ?. Ostatnio byłeś dla mnie taki miły a teraz ?
-Wtedy jeszcze nie pieprzyłaś się z Malikiem.
-Słucham?.- Powiedziałam mega zdziwiona.
-Myślisz że się nie domyśliłem?. Spaliście razem i jeszcze ten jego komentarz: a bez koszulki jeszcze lepszy. Serio masz mnie za idiotę?. Po prostu się przyznaj że się z nim pieprzyłaś.- Nie wytrzymałam i przywaliłam mu z liścia.
-Jeśli masz mnie za taką to gratuluje. Wyobraź sobie że się z nim nie pieprzyłam i możesz już do mnie więcej nie dzwonić. Nara.-Nie czekałam na odpowiedź wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Wziełam głęboki oddech i poszłam do następnych drzwi. Weszłam i tym razem trafiłam na pokój Liama.
-Hej przyszłam się pożegnać. Nie wiem kiedy następnym razem się zobaczymy.
-Słyszałem. Tak jak wszyscy chyba.Wszystko okej ?
-Tak. Naprawdę aż tak głośno?.
-No trochę. Przepraszam za Hazze on na pewno nie chciał.
-Nie Li Jeśli by nie chciał to by nie powiedział. Zresztą na broń go. Ja już wracm do domu. Pa Li.
-Poczekaj jadę do Dan jeśli chcesz to mogę cie odwieźć.
-Naprawdę?. Dziękuje. Tylko jeszcze pożegnam się z Resztą.- Najpierw trafiłam na pokuj Nialla pożegnałam się on na szczęscie nie pytał o sprawę z Harrym. Dałam mu buziaka w policzek i wyszłam. Z Lou pożegnanie wyglądało podobnie tylko na końcu dodał że kiedy tylko będę chciała mogę do niego zadzwonić i pogadać. Pocałowałam go w policzek i wyszłam. Zeszła na dół a Zayn siedział w salonie na kanapie i wpatrywał w jeden punkt. Usiadłam obok i zapytałam:
-Słyszałeś?
-Tak. Ja przepraszam nie chciałem żeby Harry tak myślał.
-Wiem Zayn wiem.Nic sie nie stało ważne że my znamy prawdę. Pa Zayn- Pocałowałam go w policzek a on się uśmiechną. Li zszedł na dół i wyszliśmy. Jechaliśmy w ciszy. Pod moim domem Liaś się odezwał:
-Wiesz że zawsze możesz do mnie zadzwonić do reszty też nie ważne co by się działo ja ci pomogę wszyscy pomożemy.
-Dziękuje Li. To naprawdę dużo dla mnie znaczy.- Pocałowałam go lekko w policzek i wysiadłam z samochodu. Zanim weszłam pomachałam Liamowi.
-Emi już jestem.
-Nie drzyj się tak tylko szybko chodź zobaczyć.-Weszłam do salonu usiadłam obok Emi i spojrzałam na telewizor tak jak ona. Na ekranie wyświetliło się najpierw zdjęcie chłopców a prezenterka zaczeła mówić:
Wczoraj wieczorem jak donoszą nasze źródła One Direction udało się na impreze ale nie sami! Byli wdziani z początkującą modelką Emilly Colins oraz z jej kuzynką Samantą Colins. ( Najpierw pokazało się zdjęcie Emi później moje). Jak wiemy późnym wieczorem a nawet nocą Zayn Malik był widziany jak opuszcza klub z Samantą która dopiero następnego dnia opuściła wille chłopców.(Pokazały się 2 zdjęcia jak wracam z Zaynem a później wychodzę z ich willi ) Jak myślicie to tylko ustawka czy może Zayn postanowił się ustatkować?. Już teraz czekamy na wasze komentarze na naszej stronie.Wyświetlili adres strony, szybko pobiegłam po laptopa, włączyłam ich stronę. Kiedy się załadowało włączyłam odpowiednią zakładkę weszłam w komentarze i już było pełno hejtów ma mnie. Kiedy przeczytałam że mogła bym zginąć i nigdy więcej nie wpierdalać się w życie chłopaków łzy samowolnie zaczeły spływać mi po policzkach.
-Sam?. Wszystko ok?.- Zapytała przejęta Emi. Nic jej nie powiedziałam tylko uciekłam do swojego pokoju. Widziałam tylko że Em podchodzi do laptopa.
 Po chwili można było słyszeć głośne uderzanie w drzwi.
-Sam ! Otwórz! Nie przejmuj się tym. To są tylko ich zazdrosne fanki i nic więcej. Sam proszę otwórz.
-Nie! Chce być teraz sama !- Emi wiedziała że jak chce być sama to po prostu muszę wszystko przemyśleć. Najlepiej będzie jak zadzwonię do Zayna. Wybrałam jego numer i czekałam aż odbierze.
-Hej Zayny.
-Hej ślicznoto. Już się za mną stęskniłaś ?
-Nawet bardzo ale nie chodzi o to.
-Czekaj ty płakałaś ?
-Tak ale.
-Wyślij mi adres będę za 5 minut.- Tak jak chciał wysłałam mu adres. Nie mineło nawet 5 minut a on już był pod domem. Podchodząc do drzwi usłyszałam kawałek rozmowy nie powiem Em była nieźle wkurzona.
E-Weź ty lepiej zrób coś z tymi twoimi napalonymi faneczkami bo ja za siebie nie ręcze! Nie chce żeby Sam płakała przez jakieś piepszone małolaty a zwłaszcza przez Ciebie lub Harrego. Skoro już Ci zaufała lepiej tego nie zawal.
Z-Moja wina że zrobili nam te pieprzone zdjęcia?. Moja wina że jestem sławny?. Zależy mi na niej mimo tego że znamy się jeden dzień już wiem ze będzie ważną częścią mojego życie. Wiem co mam robić więc mi nie rozkazuj.- Odpowiedział jej już wkurzony Zayn. Coś czuje że się nie polubią.
-Ona Cie nie wpuści chce być teraz sama.-Zayn nie przejmował się jej słowami bo zapukał i powiedział:
-Sam. Wpuść mnie proszę. Słoneczko chce Ci pomóc proszę pozwól mi.-Uchyliłam drzwi pierwsze co to zobaczyłam Zayna a dalej Emi patrzącą z niedowierzaniem na to c się dzieje. Spojrzałam Zaynowi w oczy i tak po prostu się rozpłakałam. Zayn wszedł zatrzasną za sobą drzwi i mnie przytulił. Wziął na ręce i posadził na łóżku. Chwile popłakałam i myślałam kim on jest że mówią o tym w telewizji ?.
-Zayn mogę o coś zapytać ?
-Pewnie pytaj o co chcesz ale domyślam o co ci chodzi.
-Czemu mówili o nas w telewizji kim ty jesteś ? i co to do cholery jest o One Direction ?.
-Zacznę od początku. Razem z chłopakami mamy dość sławny zespól wiesz  koncerty, trasy i miliony fanek. Wszystko zaczęło się od tego że poszliśmy na przesłuchanie do X-Factor ....- Z zaciekawieniem wysłuchałam całą historie od początku tworzenia zespołu aż do teraz. Kiedy Zayn skończył zapytałam :
-Czemu one już mnie nienawidzą skoro nawet mnie nie znają ?.
-One po prostu ci zazdroszczą bo chciały by być na twoim miejscu. Z Perrie moją byłą dziewczyną było tak samo ale później ją pokochały tak jak ciebie pokochają.- Wzruszyłam się tym co powiedział wtuliłam się w niego i zaczełam mówić :
-Dziękuje Zayn ze tu przyjechałeś.
-Słoneczko wiesz że zawsze możesz do mnie zadzwonić.
-Obejrzymy jakiś film?
-Pewnie. -Włączyłam komedie nawet się na niej nie skupiałam Zayn chyba tak samo bo wyglądał na zamyślonego. Ja myślałam o tym co się stało o całej sytuacji z Harrym i Zaynem. Wtulona w Zayna zasnełam.
*Rano*
Obudziłam się wtulona w Zayna, spojrzałam na zegarek była już 11, postanowiłam go obudzić bo może mają jakieś ważne próby?. Spojrzałam na niego tak słodko spał że strzeliłam mu fotkę. I zaczełam go budzić.
-Zayn wstajemy
-Jeszcze chwile.
-Jeszcze chwile ?
-Yhymmm - W odpowiedzi zamruczał jak jakiś kot. Wstałam i poszłam się ubrać, włosy uczesałam w kłosa.
Kiedy wróciłam do pokoju Zayn nadal spał. Uklęknełam obok łóżka i powiedziałam :
-Zayn wstajemy.
-Nie.
-Nie ?. - Zapytałam zdziwiona
-Nie - Powiedział dość pewny siebie. To patrz pomyślałam. Usiadłam na niego nachyliłam sie nad nim i szepnełam mu do ucha :
-A teraz wstaniesz czy mam zacząć cie gilgotać ?
-To sobie gilgotaj.- Zaczełam go łaskotać ale nic nie działało. Pocałowałam go w policzek i wymruczałam :
-Wstawaj Zayn.- Nadal nic nie działało. Pocałowałam go w nos i znowu wymruczałam :
-Wstawaj!. Kiedy moja twarz znajdowała sie nad jego twarza otworzył oczy i powiedział :
-Dzień dobry.
-Dzieńdoberek.- Zayn położył ręce na moich biodrach i zapytał :
- Jak sie spało ksieżniczko ?.- Miałam właśnie odpowiadać ale wpadła Emi z uśmiechem na twarzy kiedy nas zobaczyła od razu zniknął z jej twarzy.
-Chyba nie w pore. Śniadanie macie w lodówce ja ide na sesje.- Odpowiedziała groźnie patrząc na mulata. Kiedy wyszła zaptałam:
-Chyba sie nie lubicie.
-Nie przejmuj sie tym. A teraz oddam mojej księżniczce za to łaskotanie.- Chciałam się podnieść ale Zayn mi na to nie pozwolił i przeżucił tak że teraz znajdowałam się pod nim. - Chciałaś mi uciec ?
-Nie prawda! Kłamiesz.
-Coś mi sie nie wydaje.- I zaczoł mnie łaskotać.
-Nie hahahah Zayn hahah przestań hahah. prosze hahah.
-A co będe z tego miał ?.- Przestał mnie łaskotać a ja przygryzłam dolną warge- Sam nie rób tak więcej.
-Czemu ?
-Kusisz dziewczyno nawet nie wiesz jak bardzo.- Powiedział powili zbliżając sie do mnie. Wiedziałam do czego zaraz dojdzie. W pewnym sensie tego chciałam a w pewnym miałam Kamila i nie chce go zdradzać ale Zayn on jest taki .... nawet nie wiem jak to powiedzieć.
-Ale jak ?. Tak ?.- I znowu przygryzłam wargę żeby rozładować napięcie .
-Tak właśnie tak.- Odpowiedział i zaczął się śmiać a ja razem z nim.
-Wstajemy Zayn. Jest już 12:16 ?! Na 13 musze być w pracy!.
-Spokojnie zawioze cie. Już sie tak nie denerwuj.
-Dziękuje! A tak w ogóle mam boską tapete.
-Serio jaką?-Spojrzał na mów telefon i zobaczył swoje zdjęcie :
powiedział: Ja też chce twoje zdjęcie na tapecie.- Nie pytając o zgode zaczął przeglądać zdjęcia.
-Już wiem! Krzykną zadowolony i zaczął przesyłać sobie moje zdjęcia.
-Zobacz! Śliczne !
-Serio Zayn ?. To zdjęcie ?
-Tak ! Ono jest śliczne.
-No dobra. Chodźmy na dół zjeść śniadanie.- Z lodówki wyciągnęliśmy kanapki i je od razu zjedliśmy. Zayn poszedł sie ogarnąć a ja szykować do pracy.Kiedy już sie wyszykowaliśmy wsiedliśmy do samochodu Zayna. Pod pracą pożegnałam się z nim całusem w policzek. W pracy było jak to w pracy nudno i nudno... Dzień dłużył mi sie niesamowicie nie to co 2 dni temu. Kiedy skończyłam prace postanowiłam iść do parku troche posiedzieć i pomyśleć.

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 3- Ona była zajęta Mulatem

                                         *Po pracy*

Dzien w pracy minoł mi bardzo szybko ponieważ dzisiaj miałam szkolenia, nic ciekawego. Kiedy miałam przerwe Niall napisał czy spotkamy sie dzisiaj na kawe oczywiście mu odpisałam i zgodzilam się na to spotkanie. Najpierw wróciłam do domu wziełam prysznic i ubrałam czyste ciuchy.

Na spotkanie z Niall'em umuwiłam się na 20 taka wieczorna kawa. Na spotkanie zawiozła mnie Emi wchodząc do kawiarni zauważyłam Nialla i tego 2 kolesia czekali na mnie przy stoliku podeszłam do niech i się przywitałam.
-Cześć.

-Hej Sam.

-Hej. Wczoraj nie zdąrzyłem się przedstawić jestem Louis -powiedział podając mi ręke.

-Sam- odpowiedziałam ściskając jego ręke.

Dosiadłam się do nich i zlorzyłam zamówienie. Rozmawiało nam się świetnie jakbyśmy znali się od lat. Kiedy Niall poszedł do toalety zostałam sama z Lou ( zauwarzyłam że Niall tak na niego mówił więc ja też tak zaczełam mówić :D )Nasza rozmowa zaczeła schodzić na inne tematy związane z nasza przeszłością dowiedzialam sie że Louis nie mieszka z rodzicami tylko z kolegami ale nie dziwiłam sie wkońcu miał już 20/21 lat. Opowiadał o swoich młodszych siostrach jak się nimi zajmował.Też chciała bym mieć rodzeństwo ale niestety jest to już nie możliwe. Kiedy Lou zapytał o moich rodziców i rodzeństwo nie wiedziałam co powiedzieć, długo nie odpowiadałam więc troche zmieszany przeprosił i już się nie odzywał dopuki nie przyszedł Niall. W kawiarni zostaliśmy jeszcze przez godzine później poszliśmy przejść się po parku. W trakcie spaceru Emi zadzwoniła z pytaniem o której wróc powiedzialam jej żeby się nie martwiła i niedługo wróce.

-Przepraszam was ale musze już wracać.

-Przecież nic się nie stało to normalne że rodzice się o ciebie martwią. Odprowadzimy cie.-Powiedział Niall.

-Moi rodzice nie żyją. Mieszkam z kuzynką i to ona dzwonila.

-Przepraszam nie chciałam.

-Jest ok przecież nie wiedziałeś.

Reszte drogi przebyliśmy w ciszy.Na pożegnanie obaj mnie przytulili kiedy Lou mnie przytulał szepnoł mi do ucha : "przepraszam" w geście przyjęcia przeprosin uśmiechnełam się do niego.Wchodząc do domu krzyknełam :

-Już jestem.

-Okej ja jestem w kuchni robie kolacje chcesz też ?.

-Tak ja ide się wykąpać to jak wróce to zjem robimy dzisiaj maraton filmowy?.

-Pewnie to czekam w salonie.

Tak jak mówilam poszłam się wykąpać przebrałam w piżame i zeszłam na dół do salonu.
-W kuchni masz kanapki jak będziesz wracać to weź tylko picie z lodówki bo już wszystko przygotowałam.

-Okej.
Zjadłam kanapki i tak jak Emi powiedziała wziełam już schłodzone picie i poszłam do salonu. Emi siedziała na kanapie z laptopem na kolanach najwidoczniej z kimś rozmawiala ale kiedy zauważyła że weszłam szybko się pożegnala i nie czekajac na odpowiedź rozłączyła się.
-Mogłaś sobie nie przeszkadzać poczekała bym- odparłam zdziwiona jej zachowaniem.
-Miałyśmy oglądać więc oglądajmy.-Powiedziała zakłopotana Emi
Już o nic więcej nie pytałam tylko zaczełyśmy oglądać najpierw jakieś komedie później horror a na dobitke łzawe romansidło. Byłyśmy już tak zmęczone że zasnełyśmy na kanapie.
*Rano*
Obudziłam sie o 9 ze strasznym bólem pleców. No ale co poradzić wkońcu 3 noc spędzzona na kanapie. Jeszcze jutro i będe mogła stwierdzić że to mje stałe miejsce spania. Emi jeszcze śpi więc postanowiłam najpierw isc sie wykąpać a później zrobić dla niej śniadanie.
Odświeżona ubrałam się i czesałam.



Zeszłam na dół Emi jeszcze spała więc zaczełam robić jajecznice i skrobać marchewki dla mojego królika. Kiedy wszystko było gotowe zaczełam ją budzić.

-Emi słońce wstajemy już po 10.- Niestety nie reagowała. Trudno trzeba sięgnąć po radykalne sposoby. Poszłam do kuchni po szklanke zimnej wody.

-Emi ?. -Zero reakcji - Wstawaj.

-Jeszcze pieć minut- wymruczała pod nocem nadal zaspana. No dobra sama tego chciała. Wyałam na nią szklanke zimnej wody i zaczełam skakać na łużku i śpiewać. Na szczęście ten sposób okazał się skuteczny i już po chwili Emi stała patrząc na mnie gniewnie

-Lepiej uciekaj.-Nie musiała mówić nic więcej żebym wiedziała że źle się to dla mnie skończy. Biegnąc tak szybko jak tylko umiałam wbiegłam wręcz wleciałam do łazienki zamykając drzwi na zamek. Emi stała pod drzwiami waląc ( bez skojarzeń HAHAHAH ) w nie pięściami i krzycząc :

-I tak cie dorwe.

-Emi słońce spokojnie zrobiłam ci śniadanie.

-Śniadanie mówisz- no tak na Emi działa tylko jedzenie a najbardziej marchewki. - Tylko zabardzo sie nie ciesz. Ja tu jeszcze wróce.

-Obrałam ci marchewki

-Twoje winy zostały ci odpuszczone- Po tej błyskotliwej i ambitnej wymianie zdań wybuchnełyśmy śmiechem.

Gdy śniadanie było już zjedzone Emi poszła się ubrać. Kiedy zeszła wyglądała tak :
Była dopiero 11 więc postanowiłam iść na spacer. Dzisiaj nie szłam do pracy bo ktoś inny ma zmiane. Idąc parkiem zauważyłam śliczną fontanne usiadłam na ławce niedaleko fonntanny. Po 5 minutach poczułam czyjeś ręce na mojej twarzy i ktoś szepnoł mi do ucha :
-Zgadnij kto to.- Nie musiałam słyszeć jego głosu żeby wiedzieć że to on wystarczyło że poczułam zapach jego perfum.
-Harry wiem że to ty.
-Hej Sam.- Na przywitanie pocałował mnie w policzek.
-Hej-Odpowiedziałam rumieniąc się. Jeny Sam co sie z tobą dzieje ?. To pytanie zadawałam sobie już od kilku dni.
-Słuchasz mnie?. Hallo Sam?
-Przepraszam zamyśliłam sie.
-Nic nie szkodzi. Pytałem co tu robisz?.
-Wyszłam na spacer. A ty ?
-Praca wzywa-Odpowiedział- Co ty na to żebyśmy się dzisiaj wieczorem spotkali ide z kumplem na impreze chcesz może iść z nami ?.
-Pewnie. A mogła bym wziąść Emi?
-Jasne niema problemu.
-No to jesteśmy umówieni. Leć bo do pracy się spóźnisz.
-Praca poczeka. To wpadniemy po was o 20. Pasuje?.
-Pewnie . To do zobaczenia.- Tym razem to ja pocałowałam Hazze i udałam się do domu. Kiedy doszłam do domu była już 13 weszłam i oznajmiłam:
- Wieczorem idziemy na impreze i nie słysze żadnych sprzeciwów.Harry i jego znajomy wpadną po nas o 20.-Nie czekając na odpowiedź pobiegłam do swojego pokoju. Włączyłam laptopa i zalogowałam się na facebooku i twitterze. Nic ciekawego się nie działo więc postanowiłam włączyć skypa. Zadzwoniłam do Kamila. Rozmowa jak zawsze kiedy wybiła 16 musiałam się szykować na impreze powiedziałam Kamilowi że musze kończyć bo sie umówiłam a on jak zawsze zaczoł awanture. Kiedy się z nim rozłączyłam postanowiłam nie psuć sobie humoru kłutnią z nim. Wziełam prysznic ubrałam sukienke zrobiłam makijaż i fryzure i byłam gotowa 10 minut przed czasem.

                                       *Oczami Emi*

Troche zdziwiła mnie informacja że idziemy na impreze no ale zaproszeń
nie wypada odrzucać zresztą co mi szkodzi ?.
Była dopiero 13 więc obejrzałam jeszcze odcinek plotkary sprawdziłam co tam na fejsie i twitterze. Po sprawdzeniu portali poszłam się szykować. Wykąpałam się, pomalowałam, ubrałam i uczesałam.Miałam jeszcze chwile więc pomalowałam paznokcie.
 





Na dół zeszłam dosłownie za trzy 20. Zauważyłam że Sam jest już gotowa i ostatni raz przegląda się w lustrze. Musze przyznać że wyglądała ślicznie. 
-Ślicznie wyglądasz-odezwałam się jako pierwsza.Sam na mnie spojrzała zmierzyła mnie ( w dobrym znaczeniu tego słowa ) uśmiechnełą się.
-Dziękuje.Ty też ślicznie wyglądasz.
Dzięk..-Dzwonek przerwal moją wypowiedź= uje.-Sam otworzyła drzwi a przed nimi stał przystojny mulat i Harry ubrany w biłą koszulke i czarne rurki. Kiedy zobaczył Sam z wrażenia zaniemówił gapił się na nią jakby przed nim nago stała. Mulat szturchnoł go ramieniem i dopiero wtedy się odezwał.
-Hej Sam- Pocałował ją policzek a ona wpuściła go do domu pozwalając mu przywitać się ze mną.
-Hej Em
-Mnie też pocałował w policzek. Spojrzałam na Sam ale ona była zajęta mulatem.

                                      *Oczami Sam*

Niepowiem ale rozbawiła mnie sytuacja z Harrym. Kiedy mulat szturchnoł go ramieniem dopiero wtedy się odezwał.
-Hej Sam- Pocałował mnie w policzek a ja przepuściłam go w drzwiach żeby przywitał się z Emi a ja zajełam sie mulatem.
-Hej jestem Zayn Malik-powiedział i pocałował moją ręke
-Sam Colins.- Odpowiedziałam rumieniąc siś jeszcze bardziej niż przy Harrym.
-Ślicznie wyglądasz.
-Dziękuje. Ty też.-Mulat miała na sobie bialą kosulke a na to koszule koszule i rurki podobnie jak Harry. Chwile jeszcze rozmawialiśmy dopki Harry nam nie przerwał :
-Zayn przedstaw się Emi-powiedział uśmiechając się do mnie czyżby Harry był zazdrosny ? . Hahahhaah O mnie dobre żarty. Kiedy wszyscy się już znali w końcu mogliśmy już iść.
-Jeszcze nasz kumpel będzie na nas czekał pod klubem nie gniewacie się?
-Pewnie że nie.
*Pod klubem*
Jak sie okazało pod klubem czekał krutko ścięty brunet o brązowych oczach.Kiedy podeszliśmy on sie przedstawił:
-Hej Jestem Liam
-Hej. Sam.
-Emi- Po oficialnym zapoznaniu odezwała sie Emi.
-Myślicie że nas wpuszczą ?. Jest strasznie długa kolejka. -Zapytała Emi
-Nie buj się napewno nas wpuszczą- Odpowedział jej Haz. Chłopcy nie zwracając uwagi że jest kolejka podeszli do ochroniarza i tak po prostu się z nim przywitali i weszliśmy. Chciałyśmy iść zająć jakiś stolik ale chłopacy szli coraz bardziej w głąb klubu. Z każdym krokiem ludzi było coraz więcej. Żeby się nie zgubić złapałam Zayna za ręke. On się odwrócił i się uśmiechnoł w tym samym czasie poczułam że lekko ścisnoł moją dłoń. Weszliśmy na strefe Vip co prawda tu bylo znacznie mniej ludzi ale i tak dośc dużo no ale co sie dziwić wkońcu to jeden najbardziej znany klub w Londynie. Dopier kiedy staneliśmy przy stoliku zorientowałam się  ze ani na moment nie pusciłam ręki Zayna i nadal ją trzymam. Puścilam go i zawstydzona krzyknełam przepraszam zeby mnie usłyszał.
-Nic się nie stało.Zaraz wracam ide po driki-oznajmił i odszedł a Emi szepneła mi na ucho:
-Jak tam ciacho Zayn?.
-Emi przestań.
-Podoba ci sie przyznaj się.Widziałam szliście za ręke.
-No dobra jest śliczny. Tylko żebym sie nie zgubiła -Odpowiedziałam łapiąc buraka i dopiero teraz zdając sobie sprawe jak to banalnie brzmi.
-Uważaj bo ktos jest zazdrosny- Powiedziała znacząco spoglądając na Harrego.
-Daj spokuj Harry to tylko przyjaciel.-Akurat Zayn wrócił z drinkami podał kazdemu po jednym i usiadł koło mnie usmiechając się oczywiscie odwzajemniłam uśmiech. Wszyscy wypiliśmy drinki rozmawialiśmy a barman co chwila donosił nowe koktajle wysoko procentowe.
-Zatańczysz?- Szepnoł mi na uch Zayn.
-Z chęcią-Odparłam bez zastanowienia. Musze być już pijana bo na trzezwo nigdy bym się nie zgodziła. Przetańczzyliśmy kilka szybkich piosenek i DJ włączył wolną piosenke chciałam już wracać do stolika ale Zayn przyciągnoł mnie do siebie kładąc ręce na moich biodrach. Troche mnie zaskoczył no ale wtuliłam się w jego klate jeszcze tylko zdążylam zobaczyć że Harry nam się przygląda. Kołysaliśmy się w rytm muzyki a Zayn zaczoł szeptać mi słowa piosenki do ucha. Kiedy piosenka się skończyła zapytałam :
-Zayn możemy wyjść się przewietrzyć?.
-Pewnie chodźmy na tyły klubu.-Zayn wzioł mnie za ręke i wyszliśmy przed klub. Usiadłam na schodach a on koło mnie.Wyją paczke papierosów i zapytał :
-Zapalisz ?.
-Pewnie.Dlugo palisz ?.
-Około roku. A ty ?.
-Okazjonalnie.-Kiedy paliliśmy obioł mnie ramieniem a ja położyłam głowe na jego ramieniu.Musze przyznać że wywarł na mnie pozytywne wrażenie.
-Wracamy?.Zimno ci
-Ja będe już wracała do domu.
-Odprowadze ci tylko popwiemy reszcie że już wychodzimy.-Zanim weszliśmy Zayn zarzucił na moje ramiona swoją koszule.Przed wyjściem z klubu posliśmy się pożegnać, Emi chciała wracać ale wiedziałam że sie dobrze bawi więc zapewniłam ją że z Zaynem nic mi nie grozi. Wyszliśmy z klubu wsiedliśmy w taksówke i pojechaliśmy do domu Zayna.